wtorek, 27 grudnia 2011

Zmiany, koncert i future plans!

Elozaa,

Jutro 28.12 z okazji 15stych urodzin naszych ziomali z Nose gramy na ich urodzinowym koncercie nie gdzie indziej jak w Udorpiu blisko Bytowa. Na tamtejszej scenie zaczynają wszyscy i co jakiś czas ci sami "wszyscy" właśnie tam się spotykają. Będzie dużo znajomych twarzy i dobrej najebundy którą zapewniają zespoły na załączonym plakacie! Drugą informacją jest fakt, że ostatnio odszedł od nas nasz rozgrywający występujący zawsze w pierwszej piątce Wojtas. W jego miejsce nie pozyskaliśmy żadnego zmiennika z obecnych free agents, swoje salary cap zostawiamy jednak na inną okazję. Nabyliśmy za to odpowiednie efekty które umożliwią nam odzyskanie brakującej 4osobowej mocy na koncertach ;] . Na próbach sprzęt sprawdził się zajebiście, dlatego jeżeli chcecie to zweryfikować to jutro od 18:00 będzie ku temu okazja! Powoli snujemy też plany koncertowe i wydawnicze odnośnie dawno nagranego, póki co jeszcze nie poskładanego do kupy nowego materiału, który wydamy choćby własnym kosztem zatem luk ałt!

poniedziałek, 30 maja 2011

Black Thunder dziś w Radio Roxy

Plotki krążą po mieście, że dzisiaj będziemy po raz kolejny w eterze.
Słuchajcie dzisiaj Radia Roxy między 21 a 23. Pacior będzie gościem Tymona Tymańskiego i Grzesia Nawrockiego w audycji "Trójmiasto nocą". Będzie trochę gadania o wszystkim i oczywiście dużo muzyki. http://roxy.tuba.pl/
Pacior to ten typ od Rustlera, Kalmów, Arki i esemesów.

środa, 9 marca 2011

Tym razem o Mesie, radiu, kuchni i kuźni

Po problemach z marynarzami i cwelowatymi celnikami Bam w końcu dostał swój wymarzony wzmacniacz. Teraz usłyszy upragnione pasmo którego na darmo szukał w wzmacniaczu vermony i starego głośnika marki regent. "Taka Mesa to skarb dla młodego początkującego gitarzysty"- mówi nam Mels, perkusista grupy Niafemoth. Cóż, tym bardziej okazję należało uroczyście opić. Dzięki niej przemycimy teraz do nowych kawałków znacznie więcej hejwi.



Co by nie pisać, jak jest Mesa w zespole i dwuutworowa epka, to już jest zajebiście (bynajmniej się tym jaramy). A dzięki tajnym kontaktom udało nam się wprosić do audycji Kuźnia Dźwięków. Więc jeżeli mieszkasz w Koszalinie, jesteś studentem politechniki, nosisz bojówki, glany, obowiązkowo co roku odwiedzasz Woodstock, a do tego uwielbiasz ciężkie brzmienia, to absolutnie, koniecznie sprawdź jutro (10.03.2011) specjalną audycję, w której polecą dwa kawałki Black Thunder. Jeżeli nie spełniasz powyższych wymagań, a nudzisz się jutro w godzinach 21:05 -22.00 to też nic nie stoi na przeszkodzie, aby na chwilę podłączyć się do radia.



A jeżeli przyjdzie udzielić wywiadu, to kuuurwaaa, jesteśmy przygotowania i na to. Zgodnie z wytycznymi Pani Uli specjalisty szkoleniowego dla rzeczników prasowych i PR owców należy trzymać się wytycznych i powinno być zajebiście:

"W czasie wywiadu radiowego zwracaj szczególną uwagę na:

  • radio to głos i emocje,
  • stosuj barwne porównania , by pobudzić wyobraźnie słuchaczy,
  • mikrofon zmienia tembr głosu,staraj się „mówić na przeponie”,
  • kontroluj emocję – zdenerwowany głos brzmi piskliwie ,jest mniej wiarygodny ,częsta wznosząca się intonacja zdań sugeruje brak pewności,
  • unikaj dźwięków rozpraszających uwagę ,jak szuranie nogami, bębnienie palcami, pstrykanie długopisem,
  • nie kiwaj się -zmiana ustawienia ciała powoduje zmianę brzmienia głosu,
  • oddychaj,przed wejściem do studia weź kilka głębokich wdechów-pomagają rozładować tremę"
A jeżeli jednak z różnych powodów nie masz ochoty na radio w czwartkowy wieczór, lub po prostu masz wyjebane, to mamy kulinarną alternatywę na teraz, już. Dziś proponujemy specjalny odcinek o grzybach.



Z uszanowaniem
Black Thunder Boys

środa, 9 lutego 2011

The Black Thunder Route 666 EP 2011

Yo!
Z małą obsówą, ale w końcu, w końcu, ufff... w końcu dostaliśmy dwa kawałki o które upominał się od niedzieli Tom z Myspace. Dla potrzeb internetu stworzyliśmy szybko vinyla i okładkę w pejncie. A ponieważ jest już późna godzina i chce nam się w chuj spać, dlatego na razie odpalamy tylko A side i próbujemy nauczyć się do niedzieli tekstów. Na B side przełożymy vinyla jutro czy tam na dniach jakoś.

Chcesz przesłuchać A side - klikaj w obrazek



A side
1. Piss off you're a fucking dope (feat. Mels Niafemoth)

B side
2. Route 666

piątek, 4 lutego 2011

Niedziela trzynastego

Już za tydzień w niedzielę opuszczamy kaszubskie lasy tylko po to, aby zagrać klubie Mechanik. Towarzycho doborowe więc nie ma opjerdalania sje. To będzie takie nasze małe pre release party, ponieważ zagramy wszystkie hity z nadchodzącej płyty (która się aktualnie produkuje). Mało tego, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jeszcze w ten weekend umieścimy dwa numery w sieci. Trzymaj kciuki i wpadaj na koncert.




Aaaa i jeszcze jedno, pogo !!!

niedziela, 30 stycznia 2011

Friday Night Jam Session

















Miejsce: MDK Bytów
Zdjęcia: Żmijos Fajos

sobota, 15 stycznia 2011

Aaaa ... Jak tam w waszym życiu prywatnym.

Ostatni czasy zapomnieliśmy, że posiadamy i prowadzimy bloga. Co przez ten czas się wydarzyło? Coż, niektórzy dorobili się mesa boogie, inni dziecka. Niektórym udało się skończyć studia inni jeszcze studiują. Niektórzy nadal kochają neurosis i walczą z rutyną inni cieszą się życiem. Ogólnie rzecz biorąc mamy się dobrze, cały czas działamy i coś tam nawet nagrywamy.

Od ostatniego naszego raza w internecie zagraliśmy cztery koncerty, z czego wszystkie wspólnie z calm the fire (plakaty post niżej). Kalmy testowały wtedy nowego perkusistę, my grę na dwie gitary. Pożyczonym busem (bo Pacior wtedy jeszcze nie miał busa ale teraz już ma i sprawdź koniecznie stronę http://www.roadtripservice.com/) i golfem Dyxa (ten golf też jest nie do powstrzymania, żeby nie było, i dlaczego golf zajebisty czytaj dalej) przemierzaliśmy landy od kaszub do warmii. Wszędzie udało się dojechać bezpiecznie i na czas z wyjątkiem powrotu do domu, kiedy to okazało się że w busowym baku brakuje paliwa. Stacji CPN nie widać na horyzoncie, a ruch na drodze w okolicach 2 nad ranem w poniedziałek też nie za duży. I w tym momencie wygrała technologia spalinowa golfa, dzięki której Darek poratował paliwem i przejechał jeszcze 150 km. Pomimo tego, że spalił nam się na koncercie wzmacniacz, gubiły okulary i czasami coś niestroiło, to chyba nie było tak najgorzej. Mało tego, nasz naczelny sprzedawca od cedeków Robert aka Bobby sprzedał kilka naszych demówek. I jak tu się nie cieszyć. Zdjęć z tych koncertów nie mamy, za to tak wypoczywaliśmy.







Jak wakacje, to muszą być festy i jakby nie patrzeć musieliśmy zaliczyć summer fest 2010 w Udorpiu koło Bytowa. To tam zagraliśmy pamiętny pierwszy koncert więc tym razem, z sentymentu, nie mogliśmy odpuścić. Sądząc po reakcji publiczności chyba było w porządku (zdjęcia produkcji Julii- dzięki!).











Na tym samym feście też zagraliśmy z calm the fire i też było fajnie i o ile nic nie stanie na przeszkodzie to 13.02.2011 też zagramy z calm the fire, ale o tym później. O teraźniejszości napiszemy też później, bądźcie czujni.