Podsumujmy dotychczasowe działania: pomysł na granie i zapał – jest, próby przez GG – jest, Wojtas masz robić nowe kawałki – jest, logo zespołu – jest (dzięki Dzikson), nagrane demo – jest, teksty noo trochę kuleją ale – jest, koncert - yyyy - no i tu pojawia się problem, bo koncertu to Pan sobie przez Internet nie zagrasz. Na szczęście w takich sytuacjach z pomocą zawsze przychodzi czarna koza. Początek lipca, wakacje, jest ciepło i jest buda do wynajęcia, w której można zagrać. Nie zastanawiając się zbyt długo, zwozimy do niej nasz cały grający majdan i gramy, bo co no.
I jeszcze jakby kto pytał - tak, jesteśmy hippisami.
czwartek, 27 sierpnia 2009
niedziela, 23 sierpnia 2009
Demo
Po kilku próbach mieliśmy 4 kawałki i jakieś teksty. Trzeba było je przeczytać, skrytykować, wyjebać, napisać nowe, przeczytać, skrytykować, wyjebać itd. Kolejny etap - zmontować to wszystko do kupy, tak żeby zadziałało. Najbardziej obawialiśmy się o to, jak do tego śpiewać i jak połączyć granie na gitarze z śpiewaniem. O ile w Calm the Fire i Deabhar z graniem na gitarach dawaliśmy sobie radę, o tyle ze śpiewaniem nie za bardzo, od tej roboty mieliśmy Paciora i Manka.
Debiut wokalny nastąpił podczas nagrywania demówki, prędzej na próbach graliśmy w kółko te 3 kawałki. Nikt nie powiedział, że to będzie łatwa misja. Jak wyszło sprawdźcie i oceńcie sami klik.
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
You've Got Mail
Subskrybuj:
Posty (Atom)