niedziela, 30 stycznia 2011

Friday Night Jam Session

















Miejsce: MDK Bytów
Zdjęcia: Żmijos Fajos

sobota, 15 stycznia 2011

Aaaa ... Jak tam w waszym życiu prywatnym.

Ostatni czasy zapomnieliśmy, że posiadamy i prowadzimy bloga. Co przez ten czas się wydarzyło? Coż, niektórzy dorobili się mesa boogie, inni dziecka. Niektórym udało się skończyć studia inni jeszcze studiują. Niektórzy nadal kochają neurosis i walczą z rutyną inni cieszą się życiem. Ogólnie rzecz biorąc mamy się dobrze, cały czas działamy i coś tam nawet nagrywamy.

Od ostatniego naszego raza w internecie zagraliśmy cztery koncerty, z czego wszystkie wspólnie z calm the fire (plakaty post niżej). Kalmy testowały wtedy nowego perkusistę, my grę na dwie gitary. Pożyczonym busem (bo Pacior wtedy jeszcze nie miał busa ale teraz już ma i sprawdź koniecznie stronę http://www.roadtripservice.com/) i golfem Dyxa (ten golf też jest nie do powstrzymania, żeby nie było, i dlaczego golf zajebisty czytaj dalej) przemierzaliśmy landy od kaszub do warmii. Wszędzie udało się dojechać bezpiecznie i na czas z wyjątkiem powrotu do domu, kiedy to okazało się że w busowym baku brakuje paliwa. Stacji CPN nie widać na horyzoncie, a ruch na drodze w okolicach 2 nad ranem w poniedziałek też nie za duży. I w tym momencie wygrała technologia spalinowa golfa, dzięki której Darek poratował paliwem i przejechał jeszcze 150 km. Pomimo tego, że spalił nam się na koncercie wzmacniacz, gubiły okulary i czasami coś niestroiło, to chyba nie było tak najgorzej. Mało tego, nasz naczelny sprzedawca od cedeków Robert aka Bobby sprzedał kilka naszych demówek. I jak tu się nie cieszyć. Zdjęć z tych koncertów nie mamy, za to tak wypoczywaliśmy.







Jak wakacje, to muszą być festy i jakby nie patrzeć musieliśmy zaliczyć summer fest 2010 w Udorpiu koło Bytowa. To tam zagraliśmy pamiętny pierwszy koncert więc tym razem, z sentymentu, nie mogliśmy odpuścić. Sądząc po reakcji publiczności chyba było w porządku (zdjęcia produkcji Julii- dzięki!).











Na tym samym feście też zagraliśmy z calm the fire i też było fajnie i o ile nic nie stanie na przeszkodzie to 13.02.2011 też zagramy z calm the fire, ale o tym później. O teraźniejszości napiszemy też później, bądźcie czujni.