





Miejsce: MDK Bytów
Zdjęcia: Żmijos Fajos
Od ostatniego naszego raza w internecie zagraliśmy cztery koncerty, z czego wszystkie wspólnie z calm the fire (plakaty post niżej). Kalmy testowały wtedy nowego perkusistę, my grę na dwie gitary. Pożyczonym busem (bo Pacior wtedy jeszcze nie miał busa ale teraz już ma i sprawdź koniecznie stronę http://www.roadtripservice.com/) i golfem Dyxa (ten golf też jest nie do powstrzymania, żeby nie było, i dlaczego golf zajebisty czytaj dalej) przemierzaliśmy landy od kaszub do warmii. Wszędzie udało się dojechać bezpiecznie i na czas z wyjątkiem powrotu do domu, kiedy to okazało się że w busowym baku brakuje paliwa. Stacji CPN nie widać na horyzoncie, a ruch na drodze w okolicach 2 nad ranem w poniedziałek też nie za duży. I w tym momencie wygrała technologia spalinowa golfa, dzięki której Darek poratował paliwem i przejechał jeszcze 150 km. Pomimo tego, że spalił nam się na koncercie wzmacniacz, gubiły okulary i czasami coś niestroiło, to chyba nie było tak najgorzej. Mało tego, nasz naczelny sprzedawca od cedeków Robert aka Bobby sprzedał kilka naszych demówek. I jak tu się nie cieszyć. Zdjęć z tych koncertów nie mamy, za to tak wypoczywaliśmy.