Już od samego początku tj momentu przyklepania daty i klubu wiedzieliśmy, że będzie to dobra impreza! Meta w gdańsku, dużo ziomali i możliwość płatności kartą w lokalu solidnie dopełniły wszystkie ewentualne puste miejsca związane z obawami co do koncertu. W zajebiście dobrym towarzystwie szybko zaczęliśmy przed rozgrzewkową rozgrzewkę co widać poniżej;]
Chuj tam koncert choć był spoko - po koncercie zostaliśmy w lokalu, okazało się że można zapodawać z karty dlatego niektórzy z nas w poniedziałek robili duże oczy logując się na IPKO czy tam inne pekao24. Wódka orzechowa inaczej zwana "jarzębinówką" była pyszna choć zdarzali się zawodnicy którym po 6 kielonie zalanym na full ulewało się troszeczkę - ale to jest nieważne ;] Około godziny podobno przed 3cią w nocy (zeznań było kilka to jest wersja biegłych ) część z nas która została w lokalu ( reszta załogantów zawinęła się busem do Bytowa ) została bardzo sympatycznie z lokalu wyproszona po czym w składzie 10 osobowym udaliśmy się na zasłużony spoczynek w mieszkaniu jednego z nas. Po dotarciu na miejsce do spoczynku było nam jednak daleko, ranne rozmowy o życiu i konkurs wsadów meczu gwiazd NBA na żywo umilały nam czas, zapewne działo się tam coś jeszcze ale tu trzeba by zapytać biegłych, bo wersje są niejednoznaczne - tak samo jak z końcówką pobytu i wyjściem z lokalu. Poniżej kilka strzałów z koncertu:
Grzegorz w amoku:
Nasz serdeczny kolega Dejwid ( z lewej):
No i pan Paweł sobie spożywa:
Mołzes aka Selfs Masters Grays i Wielki Mandini
Ochrona jak widać też była solidna ;]
P. S. Najważniejsze że Spajowi się podobało!
pozdrooo
TBT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz